piątek, 2 grudnia 2022

Trzy purpurowe krzyże

Byla noc, ciemna i mokra, deszcz juz drugą godzinę stukocze o parapet. Na ulicy nie ma nikogo, prócz czarnego kota, szukającego komu drogę przeciąć.
Jestem ukamienowaniem i zmartwychwstaniem - woła świr w psychiatrycznym szpitalu, ale on jest ofiarą kościoła, biedak uwierzył, ze jest Bogiem. Naiwniak pewnie podatny na socjotechniczna manipulacje medialną, wszytko wcisną czlowiekowi, szczególnie bycie kims, szczególnie kiedy juz człowieczeństwo człowiekowi to za mało to mowi sie takim ludziom, ze sa Bogami. a oni w to wierzą. Wypilem butelke Patyka, teraz zapisze monolog stracenca, ugotowanego za wiarę w niewiarę za grzech przeciwko dobru. Kruk co raz glosniej krakal na pobliskim cmentarzu udowadnia ze śmierć jest niezwyciężona.
Nie pragnąłem byc mesjaszem, to.świat mnie nim uczynił, a moze to jakis wyraz tęsknoty za prymalna wielkością, za czyms dawno.temu odebranym... ze człowiek dąży jak ciecz do balansu, do wypełnienia formy swoją treścią.
Na trzech purpurowych krzyzach powiesze trzy grzechy ludzkosci. Pierwszy mamonizm, drugi egoizm, a trzeci narcyzm. Szkarlatna krew trysnie z winnych. Niebo pokryja perseidy. Koniec grzechu ludzkości nadciąga falą.